



To była najpiękniejsza przygoda jaką mogłem przeżyć w tamtym sezonie. Cała ciężka praca zwieńczona upragnionym mistrzostwem i awansem.
DATA
2017/18
KLIENT
Redakcja GoSpójnia
KATEGORIA
Tożsamość Marki
Wyzwanie
Jak narodziła się #GoSpójnia?
Przed rozpoczęciem sezonu 2017/18 zostałem oznaczony w poście na Facebooku, w którym przeczytałem komentarz: „Dlaczego nadal nie ma żadnych aktualności dotyczących międzynarodowego turnieju w którym Spójnia bierze udział?”.
Chcieliśmy stworzyć społeczność, a nie stronę, która będzie powielała informacje z oficjalnego fanpage. Naszym celem było stworzenie miejsca, które zrzeszy kibiców naszego klubu, a także zbliży ich do zawodników. Co chwilę wpadaliśmy na kolejne pomysły. Zaczynaliśmy od prostych wywiadów, a kończyliśmy na krótkometrażowych filmach.
Każdego dnia na #GoSpójnia przybywały kolejne dziesiątki fanów, a nasze zaangażowanie (suma reakcji, komentarzy i udostępnień) przez cały sezon było na szczycie wśród klubów pierwszoligowych, a czasami nawet i ekstraklasowych.
Chcieliśmy robić to na wzór NBA czy np. Bleacher Report – robić filmiki od kuchni. Materiały dotyczące tego jak wygląda dzień zawodnika miały niesamowicie pozytywny odbiór wśród kibiców. Wszyscy zobaczyli ile pracy i wyrzeczeń kosztuje gra w profesjonalnym zespole. Spowodowaliśmy, że kibice utożsamiali się z drużyną i mogli poczuć się, jakby byli członkami drużyny.
Mistrzostwo
Z każdym spotkaniem było coraz mniej miejsc na hali. Pierwsze mecze jakie mam na zdjęciach to małe grupki osób na trybunach, a na koniec rundy zasadniczej zapełniona była już prawie cała hala. My zajęliśmy się częścią medialną, zaś kibice sami stworzyli, na początku niewielką, a później coraz bardziej liczną, grupę wspierającą zawodników w meczach u siebie jak i na wyjazdach. Od wielu z nich słychać było głosy, że jest to w dużej mierze nasza zasługa. Choć trzeba przyznać, że zwycięstwa drużyny też przyciągały nowych kibiców.
To był piękny sezon. Cała ciężka praca podczas sezonu zamieniła się w niesamowitą euforię i radość po ostatniej syrenie w Łańcucie. Konfetti, kibice, okrzyki radości i łzy szczęścia. To było niesamowite przeżycie, a na zawsze zapadnie mi w pamięci sytuacja gdy podbiegłem do Marcina Dymały złożyć gratulacje i to, że zanim zdążyłem coś powiedzieć – „Dymek” podziękował mi za #GoSpójnia i za całą naszą pracę w tym sezonie. Powiedział, że bardzo im to pomogło mentalnie w trakcie sezonu- te wszystkie grafiki etc.
Robiliśmy to za darmo, wszystko finansowaliśmy z własnej kieszeni. Czasami udało się zdobyć środki od różnych sponsorów zewnętrznych.

“Rewelacja chłopaki!!! Brawo, brawo, brawo. Zrobiliście coś nadzwyczajnego i pięknego. Porównywalne do awansu naszych chłopaków”
Komentarz na profilu GoSpójnia




Zakończenie
Teraz profil GoSpójnia to piękne wspomnienie sezonu 2017/18. W którym to nasza Spójnia po kilkunastu latach wróciła do koszykarskiej ekstraklasy.